wtorek, 19 stycznia 2016

Eveline - Termoaktywne serum do ciała

Która z nas nie marzy o szczupłej talli, jędrnych pośladkach i udach bez śladu cellulitu? 
Czy znajdzie się kobieta, która pogardzi gładką, elastyczną i porządnie nawilżoną skórą ? Na pewno nie! 
Te wszystkie obietnice składa nam producent marki Eveline Cosmetics  dlaczego więc nie spróbować...? 

Jeżeli zastanawiacie się czy warto się na niego skusić, zapraszam do przeczytania pierwszej kosmetycznej recenzji!

Muszę Was uprzedzić, że jestem maniaczką kosmetyczną. Ten kto mnie zna, na pewno wie, że o kosmetykach mogę mówić godzinami, a łazienkowa kolekcja... zajęła już chyba całą łazienkę. Tak więc postaram się w dużym skrócie, bez zbędnego przynudzania opowiedzieć Wam o moich oczekiwaniach i widocznych rezultatach.



Dziś na tapecie termoaktywne serum do ciała, więc post z trochę innej beczki. Jeżeli jednak chcemy być "fit" to możemy wspomagać się również od zewnątrz, czemu nie ? Jeżeli Eveline proponuje nam takie cuda i to w niskiej cenie, grzechem byłoby nie spróbować. Ale czy faktycznie...?



Oczekiwania:
Nie jestem naiwna. Nie spodziewałam się cudów. Wiem, że balsam w magiczny sposób nie odchudzi mnie o kilka kilogramów ale nie obraziłabym się, gdyby wywiązał się z obietnic producenta. Idąc tym śladem - powinno ubyć mi kilku centymetrów w dolnych partiach ciała, zredukować tkankę tłuszczową oraz wygładzić i uelastycznić skórę. Na pierwsze dwie specjalnie nie liczyłam ale zależało mi dodatkowo na dobrym nawilżeniu skóry w okresie zimowym oraz delikatnym działaniu, ponieważ seria ta jest skierowana również do skóry wrażliwej więc czegoś takiego właśnie szukałam. Dodatkowo, skusiło mnie rzekome działanie antycellulitowe więc po cichu liczyłam na widoczne wygładzenie struktury skóry.

Pozytywne cechy produktu:

+ niska cena, bo za tubkę produktu o pojemności 200 ml zapłaciłam w promocji ok. 10 zł (cena regularna ok. 20 zł)
+ wydajność, produkt ten wystarczył mi na miesiąc codziennego stosowania na całe nogi, pośladki oraz brzuch. Muszę się jednak przyznać, że stosowałam go jedynie 1 dziennie, a nie 2, jak zaleca producent (przy następnym produkcie obiecuje się do tego bardziej przyłożyć!) ale nakładając go na skórę, absolutnie go sobie nie żałowałam.
+ zapach bardzo delikatny,  przyjemne "kremowy" (jeżeli wiecie co mam na myśli), nie drażni - co dla mnie jest istotne, ponieważ jako posiadaczka wrażliwej skóry, jestem (w większości przypadków) zmuszona stosować kosmetyki bezzapachowe.
+ konsystencja kremowa, nie spływa między palcami, balsam nie roluje się na skórze, bardzo dobrze rozprowadza się zarówno na suchej, jak i wilgotnej skórze.
+ dostępność, można go dostać w prawie każdej drogerii, ja swój nabyłam w Biedronce ;-)
+ delikatne rozgrzanie, nie jest tak intensywne jak w balsamie tej samej marki w czerwonej tubie - i dobrze, bo posiadaczki wrażliwej skóry mogłyby tego efektu nie przeżyć. Dla mnie te delikatne rozgrzanie daje przyjemne poczucie, że cooooś tam się jednak na tej skórze dzieje po jego zaaplikowaniu.
+ delikatnie napina i wygładza skórę, myślę jednak, że kwalifikowanie go jako produkt antycellulitowy nie jest do końca trafne ale nie wykluczam, że przy dłuższym jego stosowaniu zauważyłabym mocniejsze działanie w tym zakresie. Nie przeczę jednak, że efekt, który daje na skórze jest na prawdę zadowalający.
+ ładnie nawilża skórę

Negatywne cechy:
- nie zdziałał cudów, ale jak wspomniałam na początku, wcale się ich nie spodziewałam. W żaden cudowny sposób nie zdołał spalić mojej tkanki tłuszczowej, ani zredukować obwodów dolnych partii ciała.

Podsumowanie:
Serum spełniło moje oczekiwania, zwłaszcza, że nie stosowałam go 2 razy dziennie, a pierwsze rezultaty miały być widocznie po 3-4 tygodniach więc nie mam mu nic do zarzucenia.

Jeżeli jesteś posiadaczką wrażliwej i suchej skóry, a przy tym zależy Ci na delikatnym działaniu antycellulitowym w niskiej cenie - ten produkt jest dla Ciebie!

Ja zużyłam 1 opakowanie i na pewno jeszcze po niego sięgnę ale w momencie kiedy osiągnę już oczekiwany efekt i będę chciała go jedynie utrzymać. Na chwilę obecną szukam czegoś o mocniejszym działaniu antycellulitowym, może drenującym. Jeżeli macie jakieś propozycje kosmetyczne, które u Was zdały egzamin celująco - koniecznie się podzielcie!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz