... słońce i wysokie temperatury, które pojawiły się niemal z dnia na dzień, z pewnością wybudziły nie jedną osobę z zimowego snu. Nagle, przypominamy sobie, że lato na prawdę zbliża się wielkimi krokami i z pewnością będziemy chcieli wyjść na plażę.
Czułabyś się w pełni komfortowo gdybyś miała tu i teraz wskoczyć w strój kąpielowy i pokazać się innym ? Myślę, że duża część osób próbowałaby się wymigać lub zaczęła kombinować, jakby się tu dobrze zasłonić - może majtki z wysokim stanem albo wielki kapelusz i okulary, aby na pewno nikt Cię nie rozpoznał...? Miałaś tak kiedyś ? Jeżeli tak, warto odpowiednio zagospodarować ostatnie tygodnie, które zostały nam do wakacji, tak aby bez zbędnego stresu korzystać z tego cudownego czasu!
Część I
Zacznijmy od podstaw...
Wszyscy w koło trąbią o regularnych posiłkach i cudownej mocy wody. Nie bez przyczyny! Często najprostsze rozwiązanie jest tym najlepszym! Żeby schudnąć trzeba jeść, ale jak ? Odpowiedź brzmi "z głową"! Kiedy słyszę od klientek, że boją się węglowodanów w diecie (typu kasze), a później bez oporu sięgają po słodycze, zastanawiam się, gdzie w tym wszystkim logika ? Człowiek jest tak zaprogramowany, że idzie po najmniejszej linii oporu i szuka najwygodniejszych rozwiązań - widzę, że dla większości najłatwiej jest znaleźć wymówkę, zamiast zacząć działać. Zadbaj więc o swoją tzw. "czystą michę", czyli wkładaj na talerz to co dla Ciebie dobre. Nie traktuj swojego ciała jak śmietnik! Przecież nie ma w życiu nic bardziej pewnego niż to, że spędzisz w nim resztę życia.
Bez wody nie ma życia - koniec kropka. Jeśli myślisz "piję szklankę dziennie, na więcej nie mam ochoty więc TO MI WYSTARCZA" jesteś w błędzie! Twój organizm broni się i zabezpiecza, gromadząc zapasy (dla Ciebie w postaci dodatkowych kilogramów płynów), bo walczy o życie! Przesadzam? A co by było gdyby nagle była jakaś sytuacja awaryjna, przez którą stracisz dużo płynów, a Ty ich nie uzupełnisz? Nie wiesz? Twój organizm też nie! Ale on nie jest głupi, woli zabezpieczyć się na zapas... po wielu latach bez picia, prostu Ci nie ufa...
Bez wody nie ma życia - koniec kropka. Jeśli myślisz "piję szklankę dziennie, na więcej nie mam ochoty więc TO MI WYSTARCZA" jesteś w błędzie! Twój organizm broni się i zabezpiecza, gromadząc zapasy (dla Ciebie w postaci dodatkowych kilogramów płynów), bo walczy o życie! Przesadzam? A co by było gdyby nagle była jakaś sytuacja awaryjna, przez którą stracisz dużo płynów, a Ty ich nie uzupełnisz? Nie wiesz? Twój organizm też nie! Ale on nie jest głupi, woli zabezpieczyć się na zapas... po wielu latach bez picia, prostu Ci nie ufa...
Postaw sobie realny cel. Pamiętaj, jeśli nie przytyłeś w tydzień, to w tydzień nie schudniesz ale to nie oznacza, że nie warto zaczynać. Czas, który przeznaczasz na swoje zdrowie (zarówno fizyczne jak i psychiczne) to najlepsza inwestycja.
Nie kombinuj. To nie czas i miejsce na wywody o restrykcyjnych dietach cud, zbawiennym działaniu oleju kokosowego, czy promowanie ostatnio modnych śniadań białkowo-tłuszczowych. Jak to mówi moja druga połówka "masz mózg, to go używaj" - rusz więc głową i zastanów się, co jest dla Ciebie dobre, co Ci służy i czy faktycznie robienie "kuloodpornej kawy" z olejem kokosowym to najlepsze rozwiązanie. Nie idź na łatwiznę - zmierzając na szczyt, nie narzekaj, że masz pod górę.
Nie wracaj do starych nawyków. Zakładając bloga, napisałam w zakładce "poznajmy się", że nie jestem zwolenniczką diet. Wiedziałam, że będzie to kontrowersyjne i spotkałam się z różnymi opiniami. Prawda jest taka, że "dieta" przeciętnej osobie kojarzy się z rygorystycznymi działaniami żywieniowymi. Bloga robię właśnie dla tych wszystkich przeciętniaków. Ja też nim jestem. Zależy na tym, aby uczyć zdrowego odżywiania, świadomych wyborów i wdrażania pewnych nawyków na stałe. To nie ma być dieta! To ma być nowy styl życia! A spadek kilogramów będzie przyjemnym "skutkiem ubocznym"! Nie myśl więc o tym, co zjesz kiedy skończysz.. pomyśl jak to zrobić w lepszy sposób!
Pokochaj sport. Tak...wiem...pewnie brakuje Ci czasu na ćwiczenia? ..bo dom, praca, szkoła, dzieci, zakupy.. muszę Cię zmartwić. Dzień Ewy Chodakowskiej ma tyle samo godzin co Twój! Zdziwiony? Doba ma 24 godziny i niestety się nie rozciągnie. Tak, ja też na tym ubolewam ale zamiast czekać na cud biorę sprawy w swoje ręce, staram się jak najlepiej zorganizować swój dzień, aby dobrze wykorzystać czas.
Nie oglądaj się na innych. To co robisz, robisz dla siebie. Ty tu jesteś najważniejsza. Ludzie pytają po co to robisz, później będą pytać jak to zrobiłaś!
W następnej części:
Przechodzimy do konkretów...
Póki co, musisz zrozumieć, że każda zmiana, każde działanie i każdy sukces zaczyna się w głowie. Bez pozytywnego nastawienia, jasnego celu i zdrowego podejścia daleko nie zajedziemy. Działając impulsywnie, bez konkretnego planu można szybko zapomnieć, po co w ogóle zaczęliśmy. Tracimy motywację i kolejny raz się poddajemy.. i kolejny raz zaczynamy od punktu wyjścia. i tak w kółko. Jeśli coś nie zadziałało wcześniej, teraz też nie zadziała. Nie powielaj błędów. Nie trać czasu.
NIC SAMO SIĘ NIE ZROBI!
Realizuj swoje cele, rozwijaj się i rób rzeczy, które sprawiają Ci przyjemność. Jedz, ruszaj się i czuj się dobrze! Konkrety żywieniowo-treningówe już niedługo!